poniedziałek, 30 czerwca 2008

jestem ;>

Walnę wszystko w punktach, bo nie chce mi się łączyć ;) :

1. Na warsztatach było super. Bawiłam się świetnie, widoki przepiękne, Ludzie jeszcze lepsi, niż wydawało się na próbach w ośrodku. Na pewno zżyliśmy sie, trochę poznaliśmy, i zaczynamy tworzyć naprawdę fajny zespół, co bardzo mnie cieszy :)

próba w plenerze, na wysokości około 800m
widok z 900 metrowej góry -kowadło
Bartek jako król ciastek ^^
burza w górach

Widok sprzed domku w którym mieszkaliśmy

Oswojony lisek Mietek ;p
Pogodny wieczór - podziękowanie dla dyrygenta
Mini wodospadzik niedaleko miejsca naszego pobytu
Będę miała pare swoich zdjęć, jak mi wyślą ;p

2. Wczorajszy koncert i msza okazała sie być naprawdę niezłym przeżyciem [w gwoli wyjaśnienia: warsztaty przygotowywały nas właśnie do tegoż wydarzenia ;)] Pierwsza była msza. Odśpiewaliśmy "Jezus Bleibet" na wejście, a następnie naprawdę trudną mszę Lottiego. i wyszło! ^^ Koncert odbył się na festynie rodzinnym w innej parafii. śpiewaliśmy "Yellow Submarin", potem "Blue Skies", "Here, There and Everywhere" a na końcu wyczekiwany "Bullerengue" ;) było pięknie ^^

3. Juz wiem, że dostałam się do klasy niem-gegr, i powiem wam, że na początku wahałam się, czy nie przepisać się przypadkiem. ale wczoraj uznałam, że zostaje. wiele się złożyło myśli na tę decyzję, i fakt, że naprawdę chcę umieć dobrze ten język przewyższył wszelkie wątpliwości. Powiem wam jeszcze tylko, że myślałam, ze rodzice bardziej mi doradzą... niestety, przeliczyłam sie. jak zwykle, wszystkie, nawet te trudne dla mnie decyzje muszę podejmować sama. zaczynam sie przyzwyczajać.

no, ok, kończę już notkę - wpisownik może w następnej, jak mi go Kiza odda ;p
bajbaj~

ah! no jeszcze zapraszam na stonkowy blog - www.niezwyklosci.blogspot.com !


poniedziałek, 23 czerwca 2008

jadę na wakacje ^^


nie będzie mnie do soboty. warsztaty-muzyczne-z-chórem-time. :)
ah, to jeszcze może napiszę numer mojego telefonu, było by mi strasznie, straaaaaaaaasznie miło, jakby któraś Stonka miała ochotę napisać do mnie jakiegoś małego sms...
669380052

sobota, 21 czerwca 2008

i koniec roku szkolnego.
koniec tych wszystkich śmiesznych spraw; koniec nauki na sprawdzian z fizyki; koniec ściągania na historii; koniec bułek ze sklepiku za 1,20; koniec snucia się po szkole w poszukiwaniu choć chwilki, by popatrzeć się na Uke lub Maleństwo.
koniec Gimnazjum.

koniec wspólnych chwil z wieloma osobami. I smutek. mimo tego, ze właśnie zaczęły się wakacje. ja NIE CHCĘ do liceum. Tam są duzi chłopcy i dziewczyny, i ja tam nie pasuje. nie bez Kizy. bez reszty.

Będzie mi ich strasznie brakowało. Wiem - powiesz "tak już musi być, taka kolej rzeczy" - zdaję soie z tego sprawę, ale mimo wszystko, jest mi ciężko przyzwyczaić się do tej myśli. Dobrze, że choć na chórze z Kizą będziemy się dwa razy w tygodniu widzieć, i znów usiądziemy obok siebie, i będziemy razem śmiać się, i nabijać z J. Bo tak będzie, prawda?


jak juz ktoś powiedział: "nie mówię wam żegnajcie - mówię do zobaczenia!"


w następnej notce pokażę wam mój wpisownik - za każdym razem gdy go otwieram do oczu cisną mi się łzy.

piątek, 13 czerwca 2008

losowanie, i po balu ;]


bal był naprawdę ekstra! bardzo mi się podobało, wyszalałam się jak nigdy, potańczyłam, pobawiłam się, i jestem mega zadowolona ^^
tak wyglądałam:
a tutaj razem z moimi kochanymi dziewczynami i mamą :D
Jako że dziś mamy 13, a do 12 zbierałam ochotników na losowanie, dzisiaj się ono odbyło ;]
wszystkie losy:
Maszyna losująca ;]

zwolnienie blokady, i przystepujemy do merdania we wszystkie strony XDto ten los!



Gratuuuuuję Lara! wygrywasz u mnie małą niespodziankę :) poproszę na maila [ justyna.chi@interia.pl ] Twój adresik :D

a dziś spokojnie - postanawiam wieczorem pobawić się nowymi papierami od kochanej kwiaciarki :D jutro być może efekty ! :)

wtorek, 10 czerwca 2008

w końcu coś stworzyłam ;)

Tak jak w temacie - broszka na torebkę do sukienki balowej ;) bo sukienkę w takim, bordowym kolorku mam, a moja torebka była smutno czarna - zrobiłam jej koleżankę ;)

dziś krótko - następna notka po balu, wraz ze zdjęciami, i małą relacją. trzymajcie za mnie jutro kciuki, żebym sie dobrze bawiła! :D

niedziela, 8 czerwca 2008

KONKURS!

kto wyśle do mnie printscreena z 333 wygra jakąś niespodziankę spłodzoną przeze mnie ;)
także wszystkie osoby, które wpiszą się pod ta notką wezmą udział w losowaniu małej nagrody pocieszenia ;)

zapraszam! ;]

czwartek, 5 czerwca 2008

^_____^


Kupiłam buty!! wreszcie, nareszcie balowe buty są! wyglądają o tak:
jestem bardzo, bardzo szczęśliwa ;p oczywiście, wyprawa do Wrocławia i galerii dominikańskiej nie mogła obyć się bez wskoku do nanu-nana, gdzie kupiłam stempelek oddający mój dzisiejszy nastrój ;] [aż 4,50 - żałuję że nie kupiłam jeszcze jakiegoś ._.]
a przed wyjazdem karmiłyśmy na dworcu ptaszki - polubiły mnie i mamę ;] podchodziły strasznie blisko! mama zwiewała, a mnie wydziobywały okruszki z między stóp ;] ale miałyśmy ubaw :)


uciekam do kwiaciarni się zaszyć - a potem wraz z moją znajomą idziemy do mnie - będę miała piękne pazurki na bal ;) [Magda, pozdro! <3]
bajbaj~~

wtorek, 3 czerwca 2008

szczęśliwie, letnio...

:)
Weekend upłynął pod znakiem odpoczynku, słodkiego lenistwa i muzyki ;) W sobotę, po chórze razem z wspomnianą wcześniej Kizą poszłyśmy na warsztaty tańca hip hop organizowane w związku z Oławskim ART DAY ;] spociłyśmy się nieźle, spaliłyśmy mnóstwo kalorii i byłyśmy bardzo zadowolone, zamierzamy nawet nadal ćwiczyć ten układ :) a razem z nami tańczył BigBang [chłopak hiphopowiec - taka ksywka, zespół tak się nazywa ;p] który miał zielone podeszwy [tak samo jak w najnowszym teledysku tego zespołu ^^] potem wróciłam do domu i zastałam malutką Maję z mamusią ;) A następnie, poszłyśmy na koncerty - były naprawdę ekstra! pierwszy, mimo ze się spóźniłyśmy, wypatrzyłyśmy bardzo fajnego basistę ;) na drugim z kolei [zespół fruhstuck] był bardzo fajny gitarzysta [pozdrawiamy Marcina Karela! :P]tutaj jedna z piosenek tego zespołu akurat z naszego koncertu :) a trzeci koncert był mieszaniną ostrego rocka i punku - tu skupiłyśmy się na muzyce ;)

Niedziela - po powrocie z kościoła pojechałyśmy z rodzinką na grilla - obżarstwo było znakomite! parę zdjątek z niedzieli:




Także, nic nie tworzyłam, leniłam się cały weekend ;)


edit:

powiem tylko, ze to chyba jedyna okazja, żeby zobaczyć mnie ubraną na słodko - różowo. po prostu potrzeba mi było troszkę koktajlu ;) [biała spódniczka jest jedyną, w którą - o zgrozo! - mogę się dopiąć z zeszłego roku. fatalnie. ;]]